Wielu doradców kredytowych jest zdania, że wszelkie kredyty, zwłaszcza kredyty długoterminowe, do których zaliczane są kredyty hipoteczne, powinny być zaciągane w takiej walucie, w jakiej kredytobiorca uzyskuje swe zarobki.
Zdecydowana większość Polaków powinna więc zaciągnąć kredyt na mieszkanie w złotówkach, bowiem właśnie w walucie rodzimej otrzymuje swe miesięczne wynagrodzenie. Dlaczego tak się dzieje? Otóż, powodem takiej sytuacji jest ryzyko kursowe. Jeśli klient zaciąga w banku kredyt mieszkaniowy we frankach szwajcarskich czy w euro, ale zarabia w złotówkach, musi ponosić znaczne ryzyko wahań kursów walut obcych. O ile waluty te są wyceniane nisko względem złotówki, kredyt hipoteczny w walucie obcej jest jak najbardziej opłacalny. Problem pojawia się w momencie, kiedy to waluty drożeją.
W kilka tygodni zobowiązanie wobec banku zaciągnięte we frankach szwajcarskich czy w euro może urosnąć nawet dwukrotnie, a kredytobiorcy przyjdzie spłacać o wiele wyższe raty kredytowe. Wahania kursów walut nie mają z goła żadnego znaczenia dla kredytów w walucie rodzimej, bowiem w takim przypadku kredyt jest spłacany w złotówkach. Przy kredytach walutowych również wahania nie będą miały znaczenia, ale tylko dla kredytobiorców uzyskujących zarobki za granicą. Jeśli dana osoba pracuje w Szwajcarii, albo we frankach uzyskuje miesięczną pensję, może śmiało zaciągnąć kredyt hipoteczny właśnie w tej walucie.
Nawet ogromne umocnienie się franka szwajcarskiego nie będzie dla niej niekorzystne, ponieważ tego nie odczuje. Nadal będzie spłacała raty kredytu w takiej samej wysokości, wyrażonej we frankach szwajcarskich.